Noworoczny dobry wieczór.
Tak bardzo leżę od dwóch dni... Że nic tu konstruktywnego napisać nie jestem w stanie.
Kolejny, lepszy czy gorszy? Okaże się, ja zakładam, że lepszy.
Start w objęciach aparatu Izy, start w ramionach najchudszego w mieście. Lepiej być nie może.
Bawcie się, ja mam zamiar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz